poniedziałek, 2 maja 2016

Tęsknota za rodziną

Ostatnio czytałam artykuł, gdzie została poruszona kwestia dzieci i ich kontaktu z najbliższą rodziną, która została w Polsce. Sama zaczęłam się nad tym głębiej zastanawiać i obserwować dzieciaki. Jeżeli chodzi o królewnę to na co dzień jeszcze tego nie okazuje widzę to dopiero wtedy kiedy dzwonimy do dziadków lub rozmawiamy na Skypie. Jak widzi babcie to woła dziadka i odwrotnie. Niestety większy problem jest z krasnalem, który już snuje plany na przyszłość, że kiedy będziemy mieć duży dom to na górze będą mieszkać babcia i dziadek i jak wstaną rano to przyjdą się z nim bawić. Nie wiem jak mam mu to wytłumaczyć, że babcia i dziadek to ewentualnie mogą do nas przyjechać na tydzień na wakacje, i on też pojedzie tylko na krótki czas do nich w odwiedziny nie będzie już teraz co niedzielnych wypadów do dziadków lub poobiedniej kawki u drugich. Wiem, że bardzo dużo straci przez to, że jesteśmy tutaj ale mam nadzieje, że też dużo zyska.
Wiem tez, że nie tylko my tracimy na tej rozłące ale druga strona też, bo nie zobaczą jak wnuki się rozwijają, jak się uczą podstawowych spraw nie będą mogli ich zabierać na wycieczki bo ten czas na który przylecimy w odwiedziny będzie trzeba podzielić na wszystkich, żeby każdego odwiedzić, u każdego wypić kawę nie tylko u dziadków ale również u cioć i wujków no i oczywiście kuzynów i kuzynki. 
Jeżeli ktoś mi kiedyś powie, że my mamy lepiej chyba każe mu spróbować takiego życia i na sobie sprawdzić wszystkie plusy i minusy emigracji i podejrzewam, że dojdzie do tego samego wniosku do którego ja pomału dochodzę, że plusów jest mniej niż minusów i jeżeli w Polsce poprawiłyby się warunki życia na godnym poziomie nie zastanawiałabym się dwa razy tylko spakowała manatki i wróciła do kraju. Do rodziny, bo rodzinne więzi są najważniejsze. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz